Celem polityków w Polsce stało się zdobycie władzy nad człowiekiem. Ten cel postawili przed sobą również ekonomiści, prawicy i przedstawiciele innych dziedzin życia publicznego.
Aby osiągnąć ten cel - czyli zdobyć władzę nad człowiekiem, politycy dzięki między innymi propagandzie i swobodnemu i uprzywilejowanemu dostępowi do środków masowego przekazu, jak również z bezpośrednich spotkań z obywatelami zaczęli wpływać skutecznie na ludzi.
W ten sposób część społeczeństwa zaczęła słuchać polityków, zwłaszcza kiedy niektóre z grup społecznych stały się bezpośrednio beneficjentami niektórych z obietnic wyborczych, na przykład programu 500 Plus.
Ten skuteczny sposób dotarcia, narzucenia części społeczeństwa swojej woli przez polityków udał się dzięki między innymi zdominowaniu debaty publicznej za pomocą często szokujących ataków osobistych – argumentum ad hominem – i przedstawienia nieprawdziwego – sfrustrowanego i rozbitego przez układy państwa – zwłaszcza w systemie sądownictwa.
Niektóre z grup społecznych mając być może słuszne przekonanie, że państwo nie ceni ich życia i na fali powszechnego niezadowolenia zaczęło przyjmować populistyczne, zbudowane na emocjach przekazy polityków.
W ten sposób grupa polityków stojąc przed społeczeństwem powiedziała o niezadowoleniu przez obywateli na przykład z wymiaru sprawiedliwości i zdobyła władzę. Nie doceniając szeregu pozytywnych zmian zwłaszcza w wymiarze sprawiedliwości.
Słuchając obecnie polityków nie można oprzeć się wrażeniu, że nie istnieje już coś takiego jak prawda. Jak mawiał swego czasu amerykański senator Daniel Patrick Moynihan „Każdy ma prawo do swojej własnej opinii, ale nie do swoich własnych faktów. Możemy się spierać na różne tematy i podejścia do rozwiązywania konkretnych problemów, ale czymś zgoła odmiennym jest twierdzenie że dwa plus dwa równa się pięć i wciskanie tego poglądu społeczeństwu”.
Jeśli najbardziej wpływowa osoba w państwie mówi: „Nie wierzcie swoim oczom, nie wierzcie ekspertom, nie wierzcie liczbom, wierzcie tylko mi” to robi się w ten sposób wielką krzywdę masom ludzi.
Profesor historii Uniwersytetu Yale – Timothy Snayder napisał w swojej książce „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” – „Porzucić fakty to porzucić wolność. Jeśli nić nie jest prawdą, nikt nie może krytykować władzy, ponieważ nie ma na czym oprzeć krytyki. Jeśli nić nie jest prawdą to wszystko jest spektaklem”.
Tak więc powróćmy do faktów – posłuchajmy ekspertów, przywróćmy autorytety a nie demolujmy państwo dlatego że jakiś polityk chce odnieść sukces wyborczy i zdobyć władzę.