Obecny konflikt polityczny w Polsce doprowadził do destrukcji więź społeczną, którą udało się stworzyć w III RP.
Na początku lat 90 tych XX wieku upadek komunizmu był witany w Polsce jako zwycięstwo demokracji nad totalitaryzmem, wolności indywidualnych nad uciskiem ze strony państwa. W chwili, gdy pojęcia totalitaryzmu i autorytaryzmu przestawały mieć znaczenie, pojawił się problem pomiędzy dobrą demokracją praw człowieka a demokracją złą, to znaczy zachłanną na władzę i wartości materialne, kierującą się jedynie czynnikami ekonomicznego zysku, czy politycznego sukcesu.
To właśnie „zła” demokracja wraz z upływem czasu doprowadziła już w XXI wieku w Polsce, do tego, że obywatele przestają troszczyć się o dobro wspólne i zaczynają „podkopywać” wszelkie autorytety, w tym autorytet rządu, a jednocześnie zachęceni przez część elity politycznej do populizmu wzywają rząd do odpowiadania na żądania wysuwane przez społeczeństwo, na przykład transfer części środków publicznych na pomoc społeczną.
W tym kontekście należy przypomnieć, że demokrację przeciwstawia się arbitralnym rządom, rządom pozbawionym ograniczeń które nazywa się często tyranią, dyktaturą lub totalitaryzmem.
Dobre rządy demokratyczne to takie, które są w stanie zapanować nad złem, jakie stanowi demokratyczne życie. Demokracje nie są do rządzenia, ale potrzebują by nimi rządzić. Chodzi o zarządzanie demokracją.
Stąd należy raz jeszcze przypomnieć nam wszystkim zasady dobrych rządów: po pierwsze autorytet władzy publicznej, po drugie wiedza ekspertów i po trzecie umiejętności pragmatyków.
Te właśnie zasady powinny stać u podstaw kształtujących się więzi społecznych.