W związku z tym, że elity polityczne przyjęły jedną na najbardziej negatywnych definicji polityki – to znaczy, że polityka to walka o zdobycie lub utrzymanie władzy – to mamy obecnie do czynienia z wojną informacyjną będącą czynnikiem walki o władzę. Stąd najczęściej stosowane techniki, którymi posługują obozy polityczne uczestniczące za pośrednictwem mediów w tym procesie odwołują się najczęściej do hejtu, dezinformacji i bezpodstawnych oskarżeń. Jednak sytuacja taka pociąga za sobą nieodwracalne zmiany w życiu społeczno-politycznym. Kształtuje bowiem nowe normy społeczne takie jak podział, czy konflikt oraz nowe problematyczne postawy opierające się na przekłamaniach, czy wyolbrzymieniach które są używane jako „broń” przeciwko politycznemu przeciwnikowi.
Najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest fakt wprowadzania do życia społecznego nowych reguł społecznych. Jedną z nich opiszę – jeśli coś nie było zgodne z prawem, to nie można było tego zrobić. Teraz może i coś nie jest legalne, ale to ludzie ustalają, co jest sprawiedliwe . To zupełnie inna wizja świata niż ta którą proponuje Unia Europejska. Bowiem prawo tu nie jest mechanizmem, tylko wyrazem pewnych emocji odczuwanych przez masy. To działanie niby w ramach prawa, a właściwie wbrew prawu, czy też obok niego. Te nakazy i zakazy są w ramach zapobiegania epidemii, ale zawsze nieformalnie, bądź też nie do końca formalnie, z taką prawną nonszalancją czy niedbałością. To działanie charakterystyczne dla współczesnej Polski.
Na przykład podając wiele pozornie racjonalnych opinii na temat tego, czemu rząd nie wprowadził stanu wyjątkowego. Żadne z tych wyjaśnień nie jest prawdziwe. Istotą sprawy jest to, że prawo jest niedomknięte. Wszelkie zarządzenia są wykonywane w praktyce, albo niezalegalizowane prawidłowo lub zalegalizowane jedynie częściowo.